Nowe logo Marii Konopnickiej!

0

Gdyby robienie logotypów było sportem olimpijskim Christophe Szpajdel miałby tyle medali, że nikt nie byłby w stanie ich udźwignąć.

Ma nietuzinkowe pomysły, a kreskę tak precyzyjną i perfekcyjną, że aż trudno uwierzyć, że to żywy człowiek. Zawsze myślałem, że takie rzeczy powstają w programach graficznych, albo na jakichś stołach kreślarskich. Ich twórcza ślęczy nad nimi kilka dni z językiem na brodzie, w jednym ręku trzymając ołówek, a w drukim na zmianę linijkę, ekierkę i cyrkiel. Wyobrażałem sobie, że taka praca w większym stopniu przypomina robotę stolarza niż artysty rzeźbiarza. Myliłem się.

Precyzja i radość tworzenia

Byłem świadkiem, jak takie logo powstaje. Christophe siedząc przy kawie, w kilka minut zrobił szkic ołówkiem, a później przez kilkanaście naniósł tusz. Opowiedział przy tym trzy anegdoty i dwa dowcipy, zdążył wypić kawę i włączyć mi jakiś kawałek na Youtube. Tymczasem spod jego ręki wyłaniało się cudo – prawdziwe dzieło metalowej sztuki, nie tylko starannie wykonane, ale i oryginalne, niepowtarzalne i zapadające w pamięci.
Sporo płyt zespołów, którym logo zrobił Christophe Szpajdel mam na półkach. Wymienię choćby Abigail Williams, Aborted, Black Witchery, Behexen, Borknagar, Covenant, Desaster, Emperor, Enthroned, Falkenbach, Horna, Impiety, Lord Belial, Melechesh, Moonspell, Old Man’s Child, Tsjuder, Troll

Lord of the Logos spotyka Marią Konopnicką

Wkrótce dołączy do nich Maria Konopnicka. Serio. Wczoraj dostałem wstępny projekt – taki zarys, ponoć jeszcze nie do końca precyzyjny i nie do końca symetryczny. „Coś poprawiamy? Dodajemy?” Wow! Jest wspaniałe! Christophe Szpajdel – Lord of the Logos, człowiek, który poniekąd współtworzył wizerunek moich ukochanych zespołów robi logo pisarki, której personalia kilkanaście lat temu dla jaj przyjąłem na forum muzycznym Masterful. Brzmi jak sen wariata!

Sen wariata

Próbuję sobie wyobrazić jak w Planet Music, w dniu, w którym po raz pierwszy słucham „Anthems to the Welkin at Dusk”, stojący za mną Szczur*, szepcze:
– Gość, który zrobił logo Emperor w 2020 roku narysuje logo dla Ciebie.
– Założę zespół?
– Nie, będziesz pisał o muzyce.
Z pewnością sprzedałbym Szczytowi kosę, sądząc że to sen i ujdzie mi to płazem. Tymczasem okazuje się, że „sen wariata” czasami staje się rzeczywistością. Życie czasami jest zupełnie nieprzewidywalne.

*Tę historię opisałem w „Kucem być” oraz ze średnią gracją i dyskusyjnym wdziękiem opowiedziałem poniżej:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj